Idealne na wycieczki biegowe |
Moje początki z Boosterami były inne niż się spodziewałam. Łydki nie były przyzwyczajone, że cokolwiek je trzyma, do tej pory mogły swobodnie "wibrować" przy każdym kroku. Fakt, że coś je ściskało początkowo sprawiał, że czułam dyskomfort, jednak po kilku kilometrach wszystko minęło i zaczęłam biegać swobodnie, bez chęci podrapania łydki. Biegało mi się dobrze, przestałam w końcu czuć, że coś mam, bardzo dobrze trzymały łydkę, a co ważne nie zsuwały się, jednak to jak wiele mi dała kompresja odczułam dopiero w wakacje, kiedy to serwowałam sobie pobudki o 4, trening i później ponad 8 godzin stania w miejscu. Moje nogi były naprawdę w fatalnym stanie, bolały mnie okrutnie, aż do czasu kiedy wyciągnęłam z walizki Boostery. Podczas treningów w końcu przestały boleć mnie mięśnie, w końcu mogłam biec swobodnie i cieszyć się z kolejnych kilometrów, zamiast jak wcześniej myśleć o zakończeniu treningu, łydka mniej drgała, mniej wstrząsów otrzymywała i mimo, że producent zaleca akurat
te opaski stosować tylko podczas treningów, ja postanowiłam założyć je również kilka razy do pracy. Nie żałowałam swojej decyzji, może gdzieś w głowie coś "uwierało", że jednak nie takie jest ich przeznaczenie, więc po krótkim czasie zaprzestałam tej praktyki, zakładając je tylko na treningi. Śmiało mogę stwierdzić, że opaski zredukowały ból mięśni do zera, a wiadomo - bez bólu biega się lepiej!
Opaski Booster Night Vision to pierwsza moja styczność z tego typu sprzętem. Teraz, po 5 miesiącach stosowania mogę śmiało stwierdzić, że jestem z nich bardzo, ale to bardzo zadowolona. Wykonane są z materiału wysokiej
Paliwo+opaski=1/2 sukcesu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz