Dzisiejsza trasa. |
Plan będę wykonywać dopiero od połowy sierpnia, a póki co po prostu sobie latam i tak dzisiaj mój Garmin ostatni sygnał wydał z siebie po przebiegnięciu 14 km. Treningi teraz zaliczam do tych spokojniejszych, bardziej zwiedzam okolicę niż skupiam się na przebieraniu nogami. Tak więc dzisiejszego poranka nie było inaczej. Pierwsze kilometry w tempie relaksacyjnym, miałam dużo czasu na przemyślenia, a do tego sama nie wiedziałam, którędy biec,więc jak tylko pojawiał się zakręt szybko przetwarzałam, co będzie jak wybiorę lewy zaułek, a co się stanie kiedy zdecyduję się skręcić w prawo. Szczerze mówiąc nic ciekawego nie wymyśliłam, po prostu wydłużyłam jedną ze stałych tras, zahaczając o drugą równie często uczęszczaną przeze mnie. Spokojnie mijały mi kolejne tysiączki, jednakże na 11. km dałam się ponieść. Dlaczego? Gdy wybiegałam zza zakrętu oczom moim ukazała się biegaczka. W wyobraźni zmieniła się sceneria i droga, którą przemierzałam nie była już zwykłym chodnikiem, a trasą zawodów. Pomyślałam sobie, że są to ostatnie metry wyścigu i mogę jeszcze powalczyć o pozycję! Dałam radę, przegoniłam sympatyczną panią i już ciężko było mi zwolnić, z każdym kilometrem spokojnie, powoli stabilizowałam tempo. Ostatni kilometr w czasie 5:11, jak się okazało średnie tempo treningu było jedynie o 2 sekundy wolniejsze. I tak oto dzisiejszego poranka przebiegłam 14 km w czasie 1:13:06.
Brawo moja Moniu
OdpowiedzUsuńTo moze jutro razem polecimy , jesli wczesniej wstaniesz a ja dam rade dotrzymac Ci kroku .