12/11/2013

1000 km bliźniaków, czyli małe co nieco o bieganiu w Glide'ach

W oczekiwaniu na pierwszy trening
Moje bliźniaki mają "na karku" już 1000 km, z tej okazji postanowiłam podzielić się refleksjami o bieganiu w butach Adidas Supernova Glide 5. Od razu mówię, że nie będzie to typowy opis testu. Chcę po prostu podzielić się moimi odczuciami. Profesjonalny test jakości obuwia sportowego znajdzie się w mojej pracy licencjackiej, więc tutaj nie będę pisać o żadnych systemach umieszczonych przez producenta.
Przygodę ze bliźniakami zaczęłam w przeddzień swoich 21. urodzin, kiedy to najbliżsi obdarowali mnie nimi. Powiem tak, do dzisiaj pamiętam to uczucie, kiedy znalazły się (na początku) w moich rękach, do oczu napłynęły mi łzy szczęścia! Lepszego prezentu sobie wymarzyć nie mogłam. Na noc postawiłam je
Wspólne zajęcia BBL Lidzbark Warmiński
na krześle przy łóżku i o poranku, gdy jeszcze panował zmrok (była godzina 4) wstałam, zjadłam śniadanie i wyruszyłam na pierwszy wspólny trening i to nie krótki, bo z racji, że kończyłam 21 lat, postanowiłam przebiec 21 km. Do dzisiaj mam notatki, które szybko wpisałam w swój zeszyt, dotyczące pierwszego wrażenia. Napisałam wtedy, że są miękkie i niesamowicie wygodne, a zapiętek tak dopasowany, że ma się wrażenie jakby w ogóle go nie było. Po zmianie z twardych Asics'ów, te wydawały się niesamowicie sprężyste. Dobre wrażanie wywołała też podeszwa, przyczepność miała bardzo dobrą, miejscami
Pierwsza wygrana!
tam gdzie w poprzednich butach było "grzebnięcie" i noga nie trzymała się nawierzchni, w tych mogłam stabilnie stąpać po ziemi. W nich czułam taką moc, że kończąc trening zrobiłam niemalże życiówkę na 5 km, a ostatni kilometr pobiegłam tak szybko, jak nigdy wcześniej. Po prostu magia, nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło w takim tempie kończyć treningów. Wtedy się przekonałam, jak ważna jest głowa. W większości przypadków to ona decyduje o tempie, dystansie itp. Dobra, ale nie o głowę teraz opisuję.
No tak, wszystko piszę w czasie przeszłym, a przecież ciągle biegam w swoich bliźniakach i to po różnych terenach. Byliśmy standardowo na asfalcie, ale także w lesie, na plaży. Mimo, że nie są to buty trailowe to na trening leśny spokojnie można je założyć, nie mam im nic do zarzucenia. Po plaży, no cóż, to specyficzna nawierzchnia i jeśli chodzi o mnie to tam najlepiej biega mi się na boso, więc żadne buty nie są mi potrzebne. Ciężko jest pisać o wszystkich innych terenach różnych od asfaltu, bo to na masie bitumicznej
Wspólny triumf w Lidzbarku Warmińskim
wykonałam najwięcej jednostek treningowych. I uważam, że na tej powierzchni spisują się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Jedyne, co mi w nich dokucza to po bieganiu w Adidas Supernova Glide 5 mam obtarty palec, sąsiadujący z paluchem i czasem na wewnętrznej stronie stopy pojawia się taki długi odcisk. Po niemalże pół roku, moje stopy już się przyzwyczaiły to tego rodzaju bólu i nie jest tak dokuczliwy jak na początku, jednak mimo wszystko na przyszłość wolałabym uniknąć takich niespodzianek. Jeśli już jestem w temacie mankamentów, chyba muszę wspomnieć o jakości wykonania. Tutaj też nie jest tak idealnie, gdyż od pierwszego treningu zaczęły się nieco rozklejać, a część materiałowa "kosmacić". Moje na szczęście nie mają jeszcze żadnej dziury, ale wśród znajomych biegaczy pojawiły się słowa krytyki, iż buty szybko się rwą. W dzisiejszych czasach, jednak jest to już
Pierwszy puchar wybiegany w Przodkowie
powszechne zjawisko, producenci dostarczają na rynek produkt słabej jakości, aby konsumenci częściej sięgali po nowy towar. 
Więcej felerów się nie dopatrzyłam, na szczęście! Poza tymi wadami dotyczącymi wykonania, buty mają całą rzeszę zalet, o których już wspomniałam, ale zamierzam kontynuować post ku chwale bliźniaków! Gdyż w nich mam najwięcej miłych wspomnień. Kilka dni po otrzymaniu Adidas Supernova Glide wystartowałam w swoich pierwszych crossowych zawodach i co się stało? Pierwszy raz w życiu wygrałam! Tutaj znowu czułam magiczną moc "głowy" i skoro miałam nowe buty to mogłam biec tak szybko jak chciałam i "wcale się nie męczyłam".
Oczywiście, gdyby buty były złe, nawet pozytywne myślenie by mi nie pomogło, a w glide'ach nawet treningi wykonywałam coraz szybsze. Po 3 tygodniach po triumfie w lesie znów wskoczyłam w swoje bliźniaki i wystartowałam w IX Lidzbarskim Biegu Ulicznym i co? I znów zwycięstwo!

W nich jak nigdy wcześniej czułam, że nogi mnie same niosą. Swoje sukcesy przypisywałam butom, bo uważałam, że to dzięki nim "mogę wszystko"! Jednak  znajomy biegacz powiedział, że to nie buty, lecz ja wybiegałam zwycięstwo, aczkolwiek obuwie jest bardzo ważne. W trampkach pewnie nie miałabym takich wspomnień. Ale używając słowa "trampki", wyobraziłam sobie bieganie w nich, pierwsze co mi się skojarzyło to kontuzje, w nieprofesjonalnym obuwiu zapewne nabawiłabym bym się wieeeelu kontuzji. I tak
Biegamy razem nie tylko w Polsce, ale i u zachodnich sąsiadów
biegając w zużytych już Asics'ach coraz częściej narzekałam na ból kolan i okostnych, przeszłam nawet zapalenie tych ostatnich. Zalecano mi wtedy zmianę nawierzchni na miękką. Ja zamiast nawierzchni zmieniłam buty i po wyleczeniu kontuzji, ta już (tfu, tfu) nigdy nie wróciła.
Mimo że w Glide'ach mam już prawie    1000 km i wbrew pojawiających się opinii, że po takim kilometrażu należy zmienić buty, gdyż systemy się zużywają, ja nie zamierzam odstawiać swoich bliźniaków. Ciągle spisują się bardzo dobrze, nie odczuwam dyskomfortu. Jedyne, co pooowoli zaczyna dokuczać to fakt, iż w lewym bucie tracę przyczepność. Podeszwa się nieco zużyła i już biegnąc po śliskich terenach muszę bardziej uważać
Razem w lesie
(nie zawsze mi się udaje i tak jak wspomniałam w kilku poprzednich postach, zaliczyłam solidne upadki).


To tyle, jeśli chodzi o Adidas Supernova Glide. Podsumowując, buty są rewelacyjne i właśnie lecę w nich na kolejny trening!
Po plaży też polataliśmy
A przed nami pierwsza zima.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz