12/07/2013

Witaj zimo!

Czas się przyzwyczaić do zimowej scenerii. 
Co tam śnieg, co tam jakiś Ksawery - biegamy!! Cwana jestem, bo wczoraj, kiedy najmocniej dmuchało, mój plan zakładał dzień odpoczynku. Dzisiaj może wichury nie było, jednak śniegu co niemiara. Z racji przyjazdu do domu na dziś zaplanowałam zajęcia Biegam Bo Lubię Lidzbark Warmiński. Pobudka o godzinie 7, śniadanko, przegląd pracy i o 9 wyruszyłam na stadion. Nie planowałam żadnego biegania wcześniej, po prostu zaczęłam truchtać w stronę stadionu. To co zastałam na lidzbarskich chodnikach to istny koszmar. W większości nieodśnieżone, śliskie, mokre, a co za tym idzie, dla biegaczy niebezpieczne. Po intensywnej przeprawie przez śnieg i kałuże w końcu dotarłam na stadion. A tam - pustki. Biegacze postanowili zostać w domu. Poza Panem Markiem, z którym wspólnie zdecydowaliśmy na wybiegnięcie w teren. Polecieliśmy kilka kilometrów w stronę Sarnowa i wróciliśmy. W czasie treningu wykonaliśmy chcąc, nie chcąc trochę siły biegowej, gdyż miejscami śnieg sięgał połowy łydek. Było kameralnie, ale fajnie! :) Pierwsze prawdziwie zimowe bieganie zaliczone. Dziś sobota, więc poza treningiem biegowym, należy jeszcze wykonać Skalpel, czyli 40 minut ćwiczeń ogólnorozwojowych, do wykonywania których dołączyła moja Mama :) 
A już jutro IX Mikołajkowe Biegi Uliczne w Mikołajkach :) Zapowiada się fajna zabawa, nie mogę doczekać się trasy. Czy przez 10 km będziemy biegli skipem? Byłoby ciekawe, ale jak będzie przekonam się 14 godzin!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz